w dużym uproszczeniu - to był szalony rok, pełen cudownych chwil, przeładowany dobrym samopoczuciem, szczęściem i rzadko schodzącym z twarzy uśmiechem. no i pełen niespodziewanych zwrotów akcji. zdecydowanie jeden z najlepszych, jakie mogę wpisać do swojego życiorysu :)
starałam się podsumować swoje tegoroczne zdjęciowe poczynania. sesji może nie było dużo, ale za to JAKIE!! sesje w kolorze blond, hihi, dziękuję!
tak dobrze pamiętam mój magiczny, przełomowy styczeń, że ciężko mi uwierzyć, że minął od niego calutki rok. przedmaturalne miesiące też mi jakoś uciekły, ale za to po nich - endless summer (jednak się skończyło :<), czyli zdecydowanie najwspanialsze wakacje życia. potem nadeszło pasmo zmian i studenckie życie, które w zawrotnym tempie doprowadziło mnie aż do dziś, czyli kolejnego sylwestra i wypisywania kolejnych noworocznych postanowień. tym razem nie ma ich za dużo. wystarczy, że Nowy Rok nie będzie gorszy od 2012, a ja już będę szczęśliwa (wiem, że tak się tylko mówi, ale serio).
Wam również życzę szczęścia!! a oprócz tego szampańskiej zabawy dzisiaj! dla mnie ten sylwester ma znaczenie szczególne, jako że odbierze mi moją nastoletność ;-)) ale co tam, całuję mocno!