na kolejne pytania brzmiące złowrogo: co ty, zawiesiłaś bloga? odpowiadam zdecydowanie: NIEEE!! problem z nieobecnością tutaj tkwi w tym, że nie mam zdjęć, nie robię zdjęć, nie mam kiedy ich robić, a niekoniecznie chce mi się wracać do tych, które już dawno poszły "do szuflady" ;-) ciężko mi powiedzieć, kiedy obecny stan rzeczy się zmieni, ale strasznie mi brakuje aparatu w moim życiu, straaasznie. tu wyglądam na smutną, a to zupełnie kłóci się z rzeczywistością. mimo jesieni, która mało kogo nie przytłacza, ale mnie w tym roku traktuje wyjątkowo delikatnie. może poza momentami ulew akurat wtedy, gdy jestem zmuszona wyjść z domu. to uważam za wielką złośliwość pogody. pierwsze kolokwium za mną, więc powiedziałabym, że pierwsze koty za płoty. a poza tym wszystko u mnie dobrze i baaardzo się z tego cieszę :D
pozdrawiam was cieplutko i do zobaczenia niebawem :*
zapraszam was tutaj -