Nie angażuj się - trzy słowa, które, wypowiedziane po tym, jak ktoś się zaangażuje, bolą dużo bardziej, niż mówione gdy jeszcze nic nie ma.
A tak poza tym, to w końcu wróciłem. I biorę się ostro do pracy. Nie... Bynajmniej nie fotoblogowej. Nie mam do tego głowy - już teraz, a co dopiero, gdy w ten piątek mogę się totalnie załamać kolejnymi przykrymi wieściami. Podejrzenia raka, czy konieczność operacyjnego usunięcia dolegliwości w stopie, mogące się zakończyć trwałą niemożnością prowadzenia pojazdów mechanicznych - to newsy, które do mnie dotarły zaraz po przyjeździe. Nie napisze tu wprost, kogo dotyczą - ważne, że najważniejszych dla mnie osób, więc wszystko inne przy tym się chowa. Żadne moje problemy aktualnie nie mogą przy tym istnieć i na żadne problemy innych nie umiem nic poradzić.
Z niepokojem i strachem czekam na piątek. Wtedy wszystko się wyjaśni...