Moja wystawa odnosi w pewnym stopniu sukces (Kasia jest rozpoznawana w miejskich autobusach), co nie ukrywam bardzo mnie cieszy. Przyznam szczerze, wiedzialem ze w pewnym stopniu zachwyce publike swoja wrazliwoscia, spojrzeniem na świat, kreatywnoscia i nietuzinkową skromnoscią..
Co tu duzo mowic spodziewalem sie tego, że będę na językach:) Jest mi z tego powodu niezmiernie milo, aczkolwiek nie czuje sie usatysfakcjonowany, czy spelniony. Skrzydla mi nie urosly... Spelniac sie bede przez cale zycie.. I wierze w to, ze zdjecia z czasem beda coraz lepsze..
Jutro musze kupic PLAYBOYA z DODA, nie tylko dlatego ze cenie ja za charyzmatyczna osobowosc, piekny glos i zajebiste cialo... Cala rozkladowke juz przejrzalem w Empiku :) Ludzie sie tak na mnie patrzyli.. Pomysleli: Zboczeniec... Chociaz na czole mialem wypisane Artysta ;)
Chcialbym zrobic taka sesje, podejsc do tego z pelnym skupieniem i profesjonalizmem.. Ale mam nadzieje, ze niedlugo sie doczekam.. Aaaa.. W zwiazku z tym, ze dzisiejsza notka jest przesycona erotyzmem, dodaje wiersz, ktory najprawdopodobniej znajdzie sie w moim tomiku (jak wspomnialem ukaze sie pod koniec tego roku):
[i]„Gdzie patrzę prawym okiem moje życie marne
Jak zwykle z przyjściem zmroku idzie pod latarnię”
Rafał Wojaczek[/i]
[b]Kamasutra[/b]
skondensuję pozycje cielesności
choć
nie wypada pisać o każdej kropli
spermy wsiąkniętej chusteczkę
ani
o rozklejonych nogach dziewic
wszystko jest namacalne
na wyciągnięcie spoconych opuszków:
włożenie ręki pod sukienkę Ewy
czy szczypanie pośladka Adama..
ziarna erotyki suszono od starożytności
po zbożach świątyń buszowały
- M u z y – przyzwoitki sztuki
przezywane tanimi dziwkami
czuwały na rogach kaplic
gra wdechów
suche usta
szepty
wilgotne powietrze
trzepot ciem błądzących
między światłami latarni