Lato, noc i lśniące gwiazdy...
Leżąc w łóżku wpatruję się w niebo...
Nie zwracam uwagi na nic...
Jestem tylko ja...i cisza...
I Twój obraz, który widzę mimo wszystko...
mimo tego, że w rzeczywistości
Ciebie nie ma przy mnie...
Jesteś gdzieś tam... a ja jestem tutaj...
Nie pozostało mi nic poza nadzieją i marzeniami...
To jednak bardzo dużo...
To sprawia, że żyję...
To sprawia, że mam dla czego żyć...
Próbuję zasnąć i zapomnieć choć na chwilę...
To niemozliwe...
mam sny...
siedząć wtulony w Twoje ramiona mówię...
że tak już być musi...
budzę się z przerażeniem...
serce cierpi...
i tak w kółko...
Pewnie to nie bedzie nic nowego jak oznajmię wszystkim oficialnie ze mam zryty kask... :(
