Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć, zanim znów stracisz oddech
i światło zgaśnie.
Nie oceniaj mnie po moim spokoju, bo on nigdy nie jest prawdziwy.
Ufam mu na tyle, na ile sama jestem w stanie przesunąć fortepian.
Jeśli odniesiesz sukces, to ci gratulują, w głębi serca czują zazdrość i żałują.
Kojarzysz mi się z gorącym prysznicem, z wolnością i rozkoszą w jednym.
Mam taki charakter, który łatwo skrzywdzić, choć nie widać ran, pozostają blizny.
Jesteś dla mnie jak tlen - nie odchodź, powoli przestaję oddychać.
Nie ma nic piękniejszego niż moment, w którym pierdoli ci się dosłownie wszystko.
Zasady są po to, aby je łamać, więc nie mów mi, że nie mogę.
Zbyt często bywasz w moich myślach, za rzadko w moim życiu.
Jestem zajęta zbieraniem zniszczonych kawałków życia.
Zanim zrozumiesz, Ona zapomni.
Bo może kiedyś spojrzysz na mnie inaczej i patrząc w moje oczy będziesz w stanie powiedzieć - tęskniłem.
Podrzyj białą kartkę na tysiąć kawałków, a potem uświadom sobie, że to właśnie zrobiłeś z moim sercem. Nie, nie posklejasz idealnie, nigdy.