Powinnam chyba napisać książke. Ja i moja miłość - kawa
i opisać fenomen jakim cudem udaje mi się jeszcze funkcjonować.
Chciałabym jakoś wyciszyć się i przemyśleć sobie na spokojnie wszystko,
co ostatnio dzieje wokół mnie, bo czuje że nie ogarniam tego wszystkiego.
Zaczynam powoli świrować, rosną obawy we mnie. Boje się że wszystko się zjebie.
Boję się, że nie mam znaczącego wpływu na to, co sie ostatnio dzieje.
Wierze, że w końcu się odezwiesz. może nie tyle wierzę, co czekam z tą dziecięcą naiwnością.