ehhh

Ohayo gozaimasu!! ;]

Troche mnie tu długo nie było, a więc zaczynamy :P

Kto by pomyślał że ten dzień w którym zrbiłem to zdjęcie będzie ostatnim słonecznym, pięknym, ciepłym dniem

tego roku... czy powrócą jeszcze takie dni? Pewnie tak, ale w 2010 ;/

Zdjęcie pokazuje magiczne pola (pozdro dla tych co się bali tam jezdzić z powodu rolnika :D) 

na których mile się spędzało czas i te nasze wycieczki rowerowe, coś pięknego. Jedyne chyba takie miejsce

w Radomsku do którego mimo wszystko chce się wracać, w sumie to jest jeszcze jedno.

Miejścówka za szpitalem

i te ogniska jakie się odbywały, to były czasy, mało nauki. dużo wolnego czasu

i ten widok zachodzącego słońca nad miastem, aż łezka sie w oku kręci   xD

Ale koniec bo się rozmarzyłem!! :P

A więc zacznijmy od początku.

17.10.2009 jak pewnie wiecie był półmetek klasy IIIB Tak, tak ja do tej klasy chodzę xD

Półmetek zgromadził elitę naszej klasy, Ci co nie przyszli niech żałują, w sumie to nie, bo i tak by pewnie grali

pod stołem na swoich konsolach...

Ogółem uważam że półmetek był świetny, duża zasługa w tym Uli :D

Gdyby nie kierowniczka to byłoby jeszcze lepiej, ale nie ma co narzekać.

Jednym słowem - nice :D

ale...

Po półmetku powrót do szarej rzeczywistości i szkoły. Ostatni tydzień to był jeden wielki kabaret

z nauczycielami na czele. Co tam że mieliśmy 7 klasówek, oczywiście były nazwane jako kartkówki

czy głupie czytanie ze zrozumieniem bo inaczej moglibyśmy się zbuntować i nie pisać ich ale co tam ;/    Takiego tygodnia to ja nigdy jeszcze nie miałem w tej szkole.

Czemu oni myślą że my nie mamy nic do roboty w domu? Czemu oni uważają że my nie mamy życia prywatnego? Czemu nie zwracają uwagi na to że mamy też inne przedmioty?

Czemu oni uważają że ich przedmiot jest najważniejszy?!

Narzekałem na czasy w których byłem w gimnazjum, ale teraz chciałbym się cofnąć do nich, bo to

jednak był piękny okres w moim życiu...

Ale po tym tygodniu nastał czas wolny od szkoły xD

Dzisiaj był mój pierwszy dzień w "pracy" ogółem zaliczę go do udanych, myślałem że będzie gorzej.

Zwiedziłem sobie ten piękny budynek zwany sądem oraz wszystkie wydziały :P

Wszyscy mówią że praca jest gorsza od szkoły. Tu się z nimi nie zgodzę, siedzisz tyle samo czasu co w szkole,

robisz to co do Ciebie należy i tyle. Kończysz ją i masz wolne, możesz iść sie spotkać z ludzmi a nie

siedzieć w domu i uczyć sie na klasówki czy odrabiać pracę domową. I w pracy dostajesz kase a wszkole

najwyżej jedynkę :P

W końu udało nam się pograć na hali, tak długo na to czekałem, szkoda że nie wyszedł nam "osiedlowy"

mecz ale i tak było warto, trzeba kiedyś to powtórzyć. Jak by tego było mało to pograliśmy jeszcze

na małej hali w siatę, troche sił nie mieliśmy już ale daliśmy radę :P

Dobra starczy już tego, postaram się w najbliższym czasie coś napisać  ;>

Rozpocząłem moją notkę japońskim akcentem więc w taki sam sposób ją zakończę :P

Konichiwa!!