pomysły wypalają się jak te zapałki. przez kilka sekund otulają swoim ciepłem zbliżone do ich płomienia palce, przez kilka sekund oświetlają drogę przed moimi oczami. wiem, co robić! wiem, kim być! lecz one gasną, a nikły dym zostawia po nich tylko materialne wspomnienie. cóż, dobre i to. bratki na moim parapecie całe szczęście się podniosły. cieszy mnie to, nie chciałam się jeszcze z nimi żegnać. przecież one przypominają tak wiele.
ostatnio nieco mi refleksyjnie. mój pokój wcześniej nie wydawał mi się taki duży. leżąc na łóżku, z różanymi świeczkami nad głową, wpatruję się w tę na pozór pozytywną, bo zieloną przestrzeń. lubię mój pokój, jest kryjówką wszelkich marzeń i wszelkich kłamstw. och tak.. one. to niezwykle smutne. tak bardzo chcę ukraść Waszą tożsamość, ukraść Was. mimo że to ja Was stworzyłam. nie istniejecie, to zasadniczy powód mojej rozpaczy. a raczej o ile nie istniejecie.. ja Wami nie jestem, niecałkowicie.
każde słowo, które pada z Waszych ust jest tylko iluzją. jesteście przykładem czystej fikcji. fikcji, którą wielu tak kocha.
każda interakcja. każde pytanie. każda odpowiedź.
każda wiadomość. każda historia.
każdy ruch, nawet najmniejszy.
kocham Was. Was i wszelkie osoby, z którymi się zapoznaliście. cieszę się z Wami, jestem przy Was. w każdym momencie, jaki tylko możemy wspólnie sobie wyobrazić. a jednak mnie jest wciąż mało.
chciałabym kiedyś wsiąść do pociągu i odwiedzić wszystkich. w takiej postaci, w jakiej chcą mnie zobaczyć. uśmiechając się, przytulić się do siebie nawzajem. pozomawiać, tak twarzą w twarz. czując siebie i słysząc swój głos.
prawdziwy głos.
bo jeśli teraz JA się odezwę, mogę stracić ich wszystkich.~
każde słowo, które pada z Waszych ust jest tylko iluzją. iluzją, w której wszyscy toniemy.
nie chcę się budzić z tego snu.
~
'Cierpliwość to cecha istot anielskich, a nie litewskich panien.' ~ och, Serce Zimy. <3