jest piękne, cudowne, wspaniale. bawię się dobrze mimo niskiego poziomu hormonów i poczucia beznadziei, które powinno mnie teraz ogarnąć. słońce sprawia, że żyję. ochrania mnie przez zwiędnięciem, jak nadal rosnące i rozwijające się kwiaty. szkoda mi róż, które niegdyś stały przy moim oknie. które każdego dnia i każdej nocy przyglądały się zewnętrznemu światu. szkoda, że nie doczekałyście momentów niebieskiego nieba.
zima, która już odchodzi, tegoroczna zima kojarzyć będzie mi się z różem i fioletami. mimo iż tak jej nie znosiłam, za nią również zatęsknię. mimo wszystko była świetna, pełna niezapomnianych wrażeń, przeżyć, stanów i myśli.
miło jest nie myśleć o rzeczywistości. krążyć otuloną ramionami fantazji i marzeń. z warkoczami na głowie spacerować po parku z tomikiem poezji w dłoni, przeczytawszy uprzednio kilka utworów. z muzyką w uszach, z zamkniętymi oczyma uśmiechać się do siebie, idąc jednocześnie szeroką i pustą drogą. w brązowych bucikach i czarnym płaszczu stać naprzeciw średniowiecznej płaskorzeźby. czy też wpatrywać się w sunący krajobraz za szybą. tyle możliwości i dróg na zapewnienie sobie szczęścia..
nie mam zbyt wiele do powiedzenia. gdybym tylko potrafiła wyrazić swoją radość!
________________________________
och, jeszcze tak daleko do wiosny, a ja już nie mogę się doczekać kolejnego Que Calor. muszę przyznać, że będzie on bardzo.. chaotyczny. och, no trudno. zazwyczaj i tak takim też jest.
a teraz odetchnę głęboko i poprafię fale na włosach. czas na sesje! <3
"- A nie możesz uciec? - zapytała przyglądając mu się uważnie. - Wyjść stąd razem ze mną?
Ace wysłuchał jej pytania i podniósł głowę, odrywając wzrok od drzewa naprzeciwko.
- Nie mogę. Wiesz, dlaczego. Istnieje na to jedna odpowiedź. Ty jesteś przybyszem, ja zaś tylko odgrywającym rolę.
Dziewczyna nadęła policzki.
- Mówiłeś mi, że wprost nienawidzisz swojej roli, a nieustannie się na nią powołujesz i przypominasz o niej. To nie ona trzyma cię przy sobie, to ty trzymasz ją."