łagodnieję. nie krzyczę, nie warczę, nie gryzę, nie drapię. schowałam pazurki. jestem grzecznym dziewczęciem. chwilowo.
dlaczego?...
tęsknię.
tęsknię tak zajebiście mozno, że aż wyć się chce.
albo zamknąć w swoim pokoju i nie wychodzić.
chyba, że tylko z NIM.
olać wszystko i wszystkich.
ale wiem, że tak nie można.
że mi na to nie pozwolą.
pozostaje mi więc tylko czekać, czekać, czekać.....
aż wróci.
chwilowe poczucie bezsensu egzystencjalnego.