Mój Skarbek na pierwszych swoich zawodach poza miejscem zamieszkania...:)
Na początku przygody... podczas ubierania ogłowia nam uciekł i biegał sobie po polu bez niczego..heh trudno było złapać ale jakos daliśmy radę...
Zadowolona z mojego Bąbelka. Byłam na nim 2 i 3 w LL.. niczego się nie bał więc superowo.
Na koniec zaś przygoda... chyba nie chciał z tamtąd odjeżdżać, bo w domu super wszedł do rzyczepy, a w Okonku ładowaliśmy go jakieś 30 min ...
Buziaki:)