heh obóz ;P
wspomnienia...
I znowu wszystko nie ogarnięte eh...;/
chyba będę chora ;(
wczoraj wieczóz spędzony z Kozą ;)
Dzisiejszy niemiecki z Sandrą (ej dziadka zostaw w spokoju )
Humor nie dopisuje no ale jakoś trzeba żyć :)
Głowa boli ;/;/;/
Ostatnia godz. z Weroniką ;* heh
No niemam sił ;/ i kończe papa ;*
Wolę żyć własnym marzeniem, własnym życiem, w własnym świecie....