gdzieś kiedyś na szkoleniu
noc trzymamy wartę z kolegą z innej jednostki spoko luz
za 10 min koniec warty i lulu
zadowoleni ładnie pięknie czekamy
nagle telefon, dzwoni sierżant
- chłopaki flaga na maszcie powiewa
- Mochol mówi 'no powiewa' ;]
-Napewno Kur**
Rozłączył się (dlaczego nie wiedzieliśmy )
za chwile 2 telefon
- Warta po 150 pompek Kur** tylko tak liczyc zebym ja słyszał w naszym zakwaterowaniu
zrozymiałeś Mochol Kur**
-tak jest sierżancie ....
ja se myśle no ładnie 150 pompek toż ja tego nie zrobię i jeszcze mi się spać chce
ale tak się przrjarałem że zrobiłem te pompki z Mocholem
a nasze liczenie było zabójcze gdy już doszliśmy do 120 wszystko mam się popierdzieliło liczyliśmy już nie pokoleji 134;136;124;121 i tak w tym stylu ale zrobiliśmy
myślałem że mi ręcę odpadną i w końcu lulu
następnego dnia powiedzieliśmy się dlaczego pompowaliśmy
odp była krótka "Bo flaga ma maszcie nie powiewała Kur**
teraz mi się z tego śmiać chce ale wtedy nie było mi do śmiechu