we wtoreczek był przecudowny 3,5 godzinny teren <3
wał --> stajnia Kasii --> podróż przez budowę --> jeziorko --> las -->znowu przez budowę --> i znowu stajnia Kasii --> i znowu wał i galopem do domciu
powrót do stajni o 22
jestem cała pogryziona, wszystko mnie kurewsko swędzi,
a ręce i barki mam tak obolałe, że ledwo się ruszam.
ale warto było
a dzisiejszy shopping równie udany :3