Przez pół dnia męczyłam Schism - Tool'a. Palce odpadają, ale jednak jestem z siebie zadowolona. Dawno nie brałam basu i sama z siebie nie grałam. Leń. Przez to już trochę wyszłam z wprawy, no ale, trzeba ruszyć tyłek do roboty i nadrabiać stracony czas. Już zapomniałam ile radości dawało mi granie.
Dziś uświadomiłam sobie, że od niedawna stałam się obojętna na cudze problemy, a wręcz irytuje mnie, gdy ktoś radzi się mnie czy zwierza. Dziwne. Przecież zawsze byłam tą, która kłopotami innych przejmowała się bardziej niż swoimi.
Co ciekawe to uczucie mi chyba odpowiada.
Niedobrze.
Bardzo niedobrze.
http://www.youtube.com/watch?v=9gjKuSxg9DE