Muszę pamiętać że nie jestem u siebie.. o czym świadczą na przykład te litery, brązowego koloru chyba, który nie ma większego znaczenia jak o tym pomyśleć, grunt że nie daje po oczach. Przejdę do rzeczy, nazywam się Tomasz i możecie mnie uznać nawet za woźnego na tym blogu, sądzę że tym wpisem zapoczątkuję nową, bardziej kolorową (przynajmniej na zdjęciach) serię wpisów, które mam nadzieję, właściciel owego bloga łaskawie napisze. Nie wiem czego się spodziewał prosząc mnie o wpis, właściwie mógł sobie jakiś skopjować z mojego bloga i wkleić tutaj, o wiele prościej i szybciej, nie obraziłbym się gdyby też wspomniał kto jest autorem. Bosze, jak można kazać mi pisać takie rzeczy o tak późnej porze, ja zaraz zasnę, i wpis zakończy się obślinioną klawiaturą i niezrozumiałymi kombinacjami klawiszy na monitorze. Jak tak pomyślę o możliwościach, to od ich nadmiaru aż odechciewa mi się jakikolwiek temat poruszyć, najłatwiej jest po prostu pisać i pisać, nie ma to jak iść na łatwiznę, uniknąć wysiłku i zbędnego problemu i wygodnie sobie poleżeć czekajac na koniec. Rany! Nie myśl tak bo zaraz zaśniesz.. Jakiś temat, jakiś temat.. hmm.. Wiem! Dziś doszedłem do wniosku że byłoby fajnie posiadać stały poziom alkoholu we krwi co ja miałem dziś, no może trochę mniej, podoba mi się stan w którym na wszelkie moje ograniczenia, wątpliwości i niechęci spada granat dymny, a podczas jego działania mogę robić i mówić rzeczy do których bym się normalnie nie dopuścił, powstrzymując się, w tej sytuacji mogę swobodnie działać, rozmawiać z ludźmi, nabierać odwagi i nawiązywać nowe znajomości. Ale zejdźmy na ziemię, musiałbym pić chyba codziennie, ale w ten sposób stałbym się alkoholikiem, a co jak co, to jest ostatnia rzecz z którą chciałbym mieć problemy psychiczno/finansowe. Może alkohol pokazuje nam jacy możemy być naprawdę? Demosntruje nam, nas samych tylko że z pewnymi "usprawnieniami" wewnętrznymi. Ale człowiek pozbawiony własnych ograniczeń jest super idealny i bez wad? Właściwie to nie.. Może być przesadnie szczery, ale to nawet dobrze, bo szczerość jest ważnym elementem związków, tych zwiazków co trwają miesiącami, latami i wieczność. Lecz sam brak pochamowań może doprowadzić właściciela do zguby gdy ten nie doceni potencjalnego przeciwnika. Gubimy w alkoholu tę rozsądną część siebie która zapewnia nam ostrożny marsz przez ścieżki jakimi dążymy. Ale rozsądne ilości mogą wpływać jedynie na korzyść korzystającego, także wiecie, z umiarem. Poczułem się jak jakiś stróż prawa ostrzegający przed zgubnym wpływem alkoholu na człowieka -..- No ale każdy zna swoje granice, i mam nadzieje że umie z nimi odpowiednio igrać po jak nie to skończy się w kiblu. I pamiętajce, nie gubcie długopisów bo umrzecie.. ^^
Jak na mnie to i tak całkiem krótki wpis.
http://www.youtube.com/watch?v=yrx1b4gaxWs
I think my brain is gonna overload!