Godzina 1:30 a ja jeszcze nie śpie. Nie wiem czemu. Po tym jak sie niemieckiego pouczyłem lezałem chyba z godzine w łóżku i rozmyślałem czym jest tak właściwie dla mnie życie i czy potrafie sie nim cieszyś. Na dobrą sprawe nic nie wymyśliłem. Chociaż nie ... jednak nie potrafie sie nim cieszyć. A dla czego? Bo coś mi w nim ciągle nie pasuje, a najbardziej ludzie którzy mnie otaczają. Ich styl bycia i sposób rozumowania pewnych rzeczy. Mają czasami tendencje do krytykowania i ranienia innych. Na palcach jednej reki moge wymienić ludzi, którzy coś sobą reprezentują. Nie chodzi mi o nie wiadomo jakie wartości. Chodzi mi o zwykłą wrażliwość na krzywde drugiego człowieka. Gdzie leżą jej granica? Na to pytanie każdy powinien sb sam odpowiedzieć,
Ja ide spać. Wg jak to próbuje ogarnąć całościowo to człowiekowi smutno sie robi na duszy. Jedyne słowa jakie mi przychodzą na myśl to "już nigdy wiecej" Zjednej strony mam ochote tym wszystkim jedbnąć i nie ruszać sie z miejsca, a potem mam poczucie takiej wewnętrzenej potrzeby, żeby coś zmienić w swoim życiu .... Nom, i to by było na tyle. Zdjecie robione przez Tomka. Ja nie wiem co on chciał pokazać? Moje włosy ?! o.O
Come to know me
Wanna come, come get to know me
Come to show me