photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 GRUDNIA 2017

212 dni

Nie chciało mi łaskawie dodać notki z 25 na 26go -_-

 

Kiedy nie wiesz co ze sobą począć idź się napić 4dni zrzędu, a piątego usiądź i popłacz się nad sobą jak ledwo co się obudzisz i zjedz cokolwiek......

 

 

 

Wyczekuje tej pieprzonej wizyty, a pomyśleć, że parę dni temu zastanawiałam się na chuj tam mam iść i że chyba mi to nie potrzebne i radzę sobie całkiem super.

Radzę.

Ale... nie aż tak jakbym chciała.

Wciąż robię te same jebane błędy kurwa.

Te same....

 

 

 

 

Tak bardzo wszystko chcę zmienić, że jeszcze trochę i cały pokój wyjebię w kosmos.

Tyle rzeczy co wyrzuciłam z niego w miesiąc, nie zrobiłam przez całe życie.

 

 

 

 

 

Wciąż układam na nowo pierdolone puzzelki w głowie.....

Nie śpię normalnie i mam wciąż dalej ten sam chory koszmar.

Nie sądziłam, że kiedykolwiek ktoś będzie tyle razy jednym i tym samym koszmarem w moich snach, kiedy śpię chwilę dłużej

Aż zaczęłam krzyczeć w snach na to....

 

 

 

 

 

Usłyszałam wczoraj najpiękniejsze zdanie w oczy, w tym roku jak i nie w całym swoim marnym żywocie.

Ludzka świadomość, że zawsze będę obok nawet, jeśli ktoś się z kimś rozstanie, to wie że nie będzie tak naprawdę sama....

I tak jak moje serce jest martwe, tak na tamto zdanie jedno dostało ostro w twarz aż dostałam szklanek w oczach w sekundę i musiałam z nimi powalczyć.

A przecież byłam pijana i nie powinno było mnie nic dotknać tym bardziej....

 

 

 

 

 

Nie wiem co będzie dalej.

Nie wiem co ze wszystkim zrobić

Chyba znowu doszłam w to spierdolone gówniane miejsce, gdy nie wiem co robić i jestem bliska oszalenia i tak mocno odcięta od własnego ciała i świadomości rzeczywistości.

Znów uciekałam...

Nienawidzę tego.

Aż mam ochotę kurwa krzyczeć do łez.

Kiedy jest się samą w tym całym śmietniku i padole we własnej potłuczonej głowie.....

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Niie powinnam mieć tylu dni wolnego, bo mi odpierdala.

Boję się chyba samej siebie.

Tyle niepewności i zgubienia znowu......

Nawet nie wiem dlaczego właściwie chce mi się płakać.

Ale tak mnie coś dławi.......

 

 

edit.

Życie jest składnią dziwnych przypadków, które się zderzają ze sobą po jakimś czasie.