Nauczyłam się żyć bez powietrza ,
nie potrzebuję już Ciebie
w każdej sekundzie swojego życia.
Uwielbiałeś budzić mnie czarną kawą.
Wiesz?
Lubiłam Twoje dołeczki , gdy się uśmiechałeś.
Lubiłam , gdy po prostu byłeś.
To wszystko przepełnione jest absurdem.
Który co dzień wplata się w moje ,
przepełnione pustką ciało.
Nie pragnę Cię już.
Zaspypiam.
Wspomnienia o Tobie
są w każdej cząsteczce mojego umysłu.
Turkus Twoich oczu.
Ty nazwany wszystkim.
Miałam niebo ,bo czułam Twój zapach.
Nauczyłam się żyć bez powietrza,
dziś jest już lepiej.