1990r 24lutego o 11:45 urodził sie wżud

hehe czyli ja hehe teraz pyknelo mi 18 niezapomnianych lat i chce powiedziec ze wogule nie czuje sie odpowiedzialny

serdecznie pozdrawiam wszytskich znajomkow


Posłuchaj, chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem do kąd
Chodź ze mną by sens nadać życia kroką
Ze mną ku śłońcu, może gdzieś nad przepaść ze mną
Po szczęście lub po szaleństwo w ciemność ze mną
Marsz długi jak mało, marsz niemal w nieskońszoność
Celem chcemy iścć razem ku losowi nawet spłonąć
Chociaż na chwilę pomóż mi iść nie będzie lekko
Tą drogą cierni może ku krawędzie chodź ze mną
Do obiecanej ziemi wierzę ten marsz coś zmieni
Idź, idź i nawet pod wiatr idź ze mną
By w przyszłość bezczelnie patrzeć
Wyciągnąć środkowe palce, chodź za mną
Choć nic nie mogę Ci obiecać
Na fart nie ma co czekać uwierz w to
I chodź choć nie znam celu drogi uczyń to
Sama dla siebie zmień coś
Podnieś pierwszy raz w życiu ręke
I chodź ze mną gdzieś sam nie wiem do kąd jeszcze
Weź moją dłoń, uwierz mi odrzuć swój strach
Chodź ze mną gdzieś, nawet na drugą stronę lustra
Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny
To nasze przeznaczenie chodz obaj jesteśmy ślepi
Raz w życiu rzucić wszystko
Chodźmy do światła by wygrać lepszą przyszłość
Chodź powoli jak dziecko po omacku w ciemność
Naszych grzechów, by spojrzeć prosto w oczy diabłu
W meduzę naszych porządań by stać się kamieniem
Nie boisz się przecież życie jest sennym marzeniem
Więc śmiało na przód, po co strach masz, na przód,
A wróg by owoc z drzewa urwał w twarz zaśmiac się światu
Tak donośnie bezczelnie raz odrzucić kanon, reguły
Lecz świadomie, czystą obudzić się rano
Ten świat nie ma sumienia, ten świat nie chce się zmieniać
On swoje dzieci zjada by karmić swoje pragnienia
Jeśli zapragniesz znowu ucieć zawołaj mnie a będe
Ruszymy gdzieś chodz sam nie wiem do kąd jeszcze
Chce lecieć jak na skrzydłach wolności nad ziemią
Chce lecieć nad światem życie zostawić pode mną
Swój strach, łzy troski by promień światła ogrzał
Serce, które zwątpiło w istnienie dobra
Ulecieć ponad wszystko prosto w objęcia aniołów
Lub spłonąć na popiół w jego litości ogniu
Odzyskać wiarę straconą odzyskać radość
By móc w spokoju odejść , spokojnie na zawsze zasnąć
KoChaM CiE MaDziU i DziEKuJE Za WsZyStKo 













































![]()