Vladka i Vladek idą dziś razem do łóżka, z tym że Vladek obiecał nie dotykać kolana. Orgia odbędzie się w domu Vladka, w którym jak dotychczas Vladka zdążyła się zachwycić dużą ilością masła! (i tak Ci nie dam Sjergjeina!)
A oprócz tego, przed masło-zachwytem odbyła się wycieczka zapoznawcza, jak na rusków przystało, ażeby dowiedzieć się co jeszcze można ukraść. Do tej pory znalazłyśmy:
- Lisa
Vlaźli stoją w wodzie i podniecają się wodą oraz pływającymi tam glonami, aż tu nagle Vladek dokonał odkrycia!
Vladek: O ja Cię dupcze, Lis!
Vladka: Ale on nie wejdzie do wody, prawda?
Vladek: A jak on się schwał do lasu?
Vladka: A jak mi ukradł trampka?
Vladka: O Boże! On jest goły! Widziałam jego pałę!
Vladek: A to na pewno nie jest kobieta?
Vladka: Kobieta z pała? Miriam jest tylko jedna.
Vladek: <usy-tasy, ha ha ha!>
Vladka: Nie śmiej się, bo to go podnieca!
- łódkę
... oraz pana rybaka, który poczuł się w obowiązku dostarczenia nam informacji na tematy dotyczące posiadania światełek w rowerze, ratownikach WOPR i tak dalej i tak dalej. (Vladka: Boże, niech on już pójdzie, po co on tu stoi?)
- szkło na drodze! świeciło się tak fajnie.
*Aś - Vladka, Agata - Vladek
A teraz idziemy w pizdu grać w Kalambury.