Robie z mamą gołąbki i ide na chwile do gota nagle patrze, a on się bawi z takim duzym konikiem polnym noe okej pokazuje drugiemu. KURVA OD DZISIAJ BOJE SIĘ TEGO DRUGIEGO. Wzieła do niego podeszła tak jakby go złapała(w sensie wziela tak wokol siebie) i go zjadla na zywca, nie ma pytan. Tak to chrupalo, fuuuu. W kuchni jeszcze leży łapka i jakiś kawalek czegos, bo go odciagnelam od tego konika, szkoda mi go.