Sądziłam, iż pojawi się więcej komentarzy odnośnie poprzedniego zdjęcia...
Niestety- nie skłonił Was on do głębszych rozważań:)
Dzisiaj również krótko:
tęsknię za moją rodzinką.
Ostatni raz widzieliśmy się w Święta Bożego Narodzenia.
Nie chcę wiele: chcę tylko się z nimi spotkać, serdecznie pośmiać,
usłyszeć śmiech Nikodema,
pogadać "po babsku" z Dominiką,
poplotkować z mamą,
pogadać o nowinkach technicznych z tatą.
Niby tak niewiele- a jak wiele to dla mnie znaczy...
W pracy wolnego nie będzie. Dziewczyny biorą urlopy.
Wiadomo: okres świąt + kilka dni urlopu= może zdążę wypocząć.
Ja tymczasem pomknę do pracy, do szkoły, do domu i wreszcie
spotkam się z Nimi, zjemy smaczną kolację i... do białego rana:)
Już się nie mogę doczekać...
Dobrze, że mam Kropkę, która "chroni mnie przed złymi stworami", krążącymi po podwórku, kiedy próbuję zasnąć i Andrzeja, który zawiezie w biegu do pracy i przytuli, kiedy smutno... :)
Na innych ludkach zdążyłam się już nieraz "przejechać".
Mam dystans do ludzi- nie wstydzę się tego.
Ale czasem lepiej tak:)
Tak sobie wybrałam:)