Starszy brat był dla Ciebie ojcem i przykładem
Nie poszedłeś w jego ślady, z wagi na wagę
Coraz mniej szans, każdy z nas miał pięć minut
Latarnie gasną, a ty płyniesz rynsztokiem
Ulica jak spacer po linie
Gdy stąpasz po krawędzi to myślenie jest prawdziwą siłą
Mówiłem ci: inwestuj w siebie, rozwijaj pasję, talent, trenuj, działaj
Bo przyjdzie czas, zostaniesz zdany tylko na siebie
Gdzie dziś jesteś?
Dlaczego zamiast wspierać swoich bliskich jesteś dla nich utrapieniem?
Czy tak według ciebie postępuje mężczyzna?
Światła gasną, ty płyniesz rynsztokiem
Nie szanowałeś nigdy wyciągając swoją dłoń
Dziś bezradność zżera twoje myśli
Jestem ponad wszystkim, ty spadasz na dno
Twoje marzenia zostały pod blokiem
Grzechem zaniechania, ambicje poszły w kąt
Nikt nie pomoże ci w chwili gdy upadasz
To prawo tego świata, liczy się jedynie banknot4
Nie bój się ziomuś, wracaj do domu
Na chuj ci bagno? Na co to komu?
Siebie weź polub, życie to nie bajka
Po co ci ten koszmar? #kwiatowa_fajka
Pluję do majka żebyś ogarnął
Życiowe bagno, tylko tyle za darmo
Uwierz mi warto wrócić do żywych
Świat bywa parszywy, ja bywam szczęśliwy
Kiedy to do ciebie dotrze, że to twój ostatni dzwonek?
Myślisz, że coś będziesz czuł jako świętej pamięci ziomek?
Ile jeszcze bólu, krzywdy i straconych lat, brat?
Rynsztok pochłonął, wypluje, kasuje takich jak ty, kapujesz?
PEACE
https://www.youtube.com/watch?v=Ox8zuEu42F0