Na dobry początek coś dla fanów Stephena Moyera czyli Billa z TB : )
Mały wywiad dla Telegazety.
Tajemniczy dramat zmienił życie Billa Camptona (Stepehen Moyer) podczas wojny secesyjnej.
Elegancki mężczyzna, mąż i ojciec, zamienił się w wampira. Po 150 latach wraca do Luizjany, by
zacząć tu żyć bez przemocy. Zamiast krwi ofiar pije japoński preparat o nazwie TRUE BLOOD.
- Co Billowi daje ten preparat?
- Przede wszystkim czyste sumienie. Od dwóch lat, odkąd wampiry i ludzie staraja się żyć
w Luizjanie na równych prawach, warunkiem ich porozumienia jest właśnie... niezabijanie.
Mój bohater zawsze miał z tym problem, teraz może wreszcie przestać żyć jak bestia.
Bardzo tego pragnie, nie znaczy to jednak, że przemiana w wampira wegetariana, bo tak
ich nazywamy, przychodzi mu bez problemów. Ale zapach świeżej krwi nie przestaje kusić...
- Znajduje w Luizjanie miłość...
- Zakochuje się w kimś równie nie przystosowanym, jak on sam. Sookie Stackhouse pracuje
jako kelnerka w miejscowym barze. Ma przedziwny dar czytania myśli, toteż mieszkańcy
Bon Temps od niej stronią, ona zaś nigdy nie mogła prawdziwie pokochać. Przerażały ją myśli
partnerów.
- Co sprawiło,że Pański bohater jej nie przestraszył?
-Dar właściwy wampirom. Bill potrafi blokować własne myśli, jest więc dla Sookie zagadką,
czystą kartą, kimś, z kim można wreszcie poczuć się jak równy z równym. Niedobrze jest
przecież budować związek z kimś, w kim można czytać jak w otwartej księdze.
-Sookie gra Anna Paquin, która jest Pana życiową partnerką. Czy to nie utrudnia pracy na planie serialu?
-Nie, wręcz przeciwnie! Anna to cudowna osoba, profesjonalistka w każdym calu.
Poznaliśmy się zresztą dwa lata lemu, właśnnie na planie pierwszej serii " Czystej Krwi".
Myślę, że po części to właśnie łączące nas uczucie pozwala nam tak świetnie wyczuć namiętność, jaka
rodzi się między telepatką Sookie i wampirem Billem.
-Lubi Pan być wampirem? Jak to właściwie jest?
-Tak, to świetne uczucie. Taki wampir, mimo preparatu upodobniającego go do ludzi, jednak odstaje
od reszty, nic więc dziwnego, że musi walczyć z całym szeregiem stereotpów. W Luizjanie jest ich mnóstwo!
Wampiry w serialu to zresztą troche symbol obcych, dyskryminowanych przedstawicieli rozmaitych
mniejszości etnicznych czy religijnych, Bill jest inny, więc przeraża. Trudno mu o przyjaciół,
zaufanie, a jeszcze trudniej o miłość. Musi też równolegle cały czas walczyć ze sobą, z mroczną
stroną swojej natury, której nie da się oszukać jedną kroplą sztucznej krwi. Bestia w nim tylko śpi,
może się jednak w każdej chwili obudzić!
-Podobno nie od razu zgodził się Pan przyjać rolę Billa?
-Rzeczywiście. Gdy trzy lata temu zaproponowano mi role w serialu, wcale nie byłem pewien,
czy ją przyjmę. Po pierwsze, uważałem siebie za poważnego faceta, który wyrósł z bajek o
demonach, strzygach i innych dziwacznych stworzeniach. Stąpałem twardo po ziemi.
Po drugie, moje dzieci, syn i córka, nie przepadały za wampirami.
-A jednak coś Pana przekonało do tego projektu.
-Możliwość współpracy z pomysłodawcą serialu Alanem Bellem (twórca m.in. scenariusza filmu
"American Beauty") wydała mi się gwarancją co najmniej ciekawej przygody na egzotycznym dla mnie
południu USA. A po przeczytaniu scenariusza nie miałem już ani cienia wątpliwości.
rozmawiał MACIEJ MISIORNY
to tyle jak na pierwszą notke ;)
będzie dużo więcej, mam nadzieję.
więc dodawajcie mnie i komentujcie ; )
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24