Ostatnie dni z nimi były świetne. Czułam się dobrze, znowu czułam, że żyje. Ale po takich dniach zawsze przychodzi zmęczenie. Zamknięta w pokoju, paląca papieros za papierosem, zastanawiam się; co tak naprawdę chcę i do czego dążę ? Za każdym razem gdy tylko osiągnę cel, staje się on niczym, bo zdaję sobie sprawę, że to co wydawało się ważne , wcale takie nie jest.
Znowu ta nienawiść do samej siebie...