We wrocławskim zoo spotkałam Hedwigę. Niestety ani Harry'ego, ani Albusa nie było.
Dziś sobie uświadomiłam, że najbardziej cudowny jest powrót wieczorem do domu i "jak Ci minął dzień?". Jest to bardziej cudowne, romantyczne i czułe, niż stanie na dziobie statku z rozłożonymi rękoma. Choć, nie ukrywam, to też byłoby całkiem zajebiste.
A poza tym - ostatnio wracałam z pracy i widziałam jak grupka dzieciaków z radochą okłada patykiem po głowie martwego gołębia. Kurcze, nie wiem, ale jak ja byłam dzieciakiem i znalazłyśmy rannego gołębia przy drodze, to zabrałyśmy go do altany, nazwałyśmy Groszek, przygotowałyśmy mu siedzisko, karmiłyśmy, a ja nawet wlewałam mu do dzióbka rozpuszczoną z wodą aspirynę. A potem, gdy mimo starań zdechł, pochowałyśmy go w rozpaczy za altaną.
Być może to nie kwestia pokolenia, ale konkretnych ludzi. Pewnie za czasów mojego dzieciństwa byli tacy, którzy okładali. Co nie zmienia faktu, że taki widok przeraża. Chyba bardziej, niż wojny na wschodzie w wiadomościach. A przynajmniej porównywalnie.
No i muzyczny akcent, jak zwykle, albo prawie zwykle:
PJ jest magiczna, to już stwierdzone- Slow Drug
Inni zdjęcia: chciałbym umrzeć jak James Dean swiatowatpliwosci... newhope962229 / 06 / 25 xheroineemogirlxManul Stepowy - Otocolobus manul tomaszj851520 akcentovaCóż, w Polsce bieda ... ezekh114Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinam