mod. Paula
Zmieniam się. Czuję w opuszkach palców i na powiekach,
że jeszcze mam w sobie trochę nieśmiałości, ale powoli wypiera ją odwaga.
Strasznie lubię Twoja tajemniczość i ten ogrom emocji, jaki dostarczasz.
Nie wiem tylko, czy to wystarczająco dużo, żeby móc coś na tym zbudować..
Fakt, jesteś dla mnie jak kokaina. I nie będę przyrównywać mojego stanu do upojenia, bo nie mam takich doświadczeń.
Ale powodujesz dreszcze, powodujesz takie wewnętrzne
rozstrojenie, które wręcz uwielbiam. Tętnisz mi w żyłach niczym wzburzona krew,
Twoje słowa wciąż brzmią mi w uszach.
Ale musisz przyznać, że ze mną jest inaczej. Ze mną jest raczej jak z wódką.
Najpierw ciężko przechodzi przez gardło, potem smakuje,
uderza do głowy... A na drugi dzień chce się po niej rzygać.
Tylko wiesz, jakkolwiek jest, ja też znajdę miłość. Są na tym świecie osoby uzależnione od alkoholu, na pewno któraś z nich będzie chciała mnie przygarnąć i razem ze mną niszczyć sobie życie.