Podsumowanie

Co przyniósł 2013 rok?

Na pewno stałam się bardziej optymistyczna i pewna siebie. Nie jestem już tą wiecznie zdołowaną, skłonną do płaczu osobą.

Ten rok obfitował w wiele nowych znajomości, niektóre były przelotne, lecz zostawiły po sobie ślad, jakąś istotną zmianę.

Był to rok spłełniania marzeń, Włochy, koncert Florence, koncert Woodkida, nowe liceum, to wymarzone.

Rok w którym zmiarzałam się ze swoimi słabościami, ze stresem.

Nowy etam w życiu, nowa szkoła.

Kolejne wspaniałe znajomości, osoby dzięki któłrym codziennie rano wstaje z łóżka z uśmiechem na twarzy. 

Julia, Szkop, Kauczuk, Karliński, Borzęcka, Bebak, Boral, Kamil. Dziękuje za wszystko.

Mam nadzieję, że nowy rok będzie jeszcze lepszy od tego. I że znajdę w końcu to czego jednak mi trochę brakuje...