Na dzisiejszy deszczowy poranek jeszcze jeden wschód z serii tych przyjemnych.
Chyba się powoli kończy taka pogoda, czas wyjąć cieplejsze kurtki i rękawiczki. Ciekawe czy naprawdę spadnie już śnieg?
U mnie mniął ciężki tydzień i nadchodzi kolejny również ciężki, dlatego tak mało tu jestem, ale staram się jak mogę was odwiedzać. Mam nadzieję, że chociaż w ten weekend odpocznę.
Wracam do notatek, co by jutro nie świecić oczami na kolokwium.
Miłego dnia, mimo deszczu :)
"Cześć Emma, tu Dexter, Cóż ja to miałem powiedzieć... Podnieś słuchawkę, podnieś, podnieś, podnieś. Nie? Och, właśnie sobie przypomniałem, masz dzisiaj randkę, prawda? A więc baw się dobrze, zadzwoń kiedy wrócisz, jeśli wrócisz. Opowiesz mi jak było. Miałem niewiarygodnie paskudny dzień Em, okropnie się zachowałem... Zadzwonię jutro, musisz mi wszystko opowiedzieć ty łamaczko serc."
...
"To znowu ja. Tylko sprawdzam. Właściwie to jestem trochę wstawiony. Trochę sentymentalny. Jesteś wspaniała, Emmo Morley. Chciałbym cię zobaczyć. Zadzwoń jak wrócisz. Co jeszcze chciałem powiedzieć? Nic, poza tym, że jesteś wspaniała. Więc jak wrócisz. Zadzwoń."
...
"Zgadnij, kto to? Już wpół do dwunastej. Gdzie jesteś? Jesteś niegrzeczna? No cóż. Zadzwoń, o której chcesz. Jestem tutaj i nigdzie się nie wybieram."
One day.