Dzisiaj mewcie. A u mnie tymczasem remont, więc znowu bardziej mnie tu nie ma niż jestem. Za tydzień może coś ruszy z pracą, dobrze by było - trzymajcie kciuki.
Najwyższy czas decydować o magistrze, obawiam się, że wybór to będzie mniejsze zło. Jak zwykle.
Za oknem wiatr w kolorze krwi.
Deszcz cicho gra nierówny rytm.
Pustką i złem pachną sny.
Dopala się lont.
Chciałabym już odejść stąd.