Sylwester: wspaniały dzień, bez kilku rzeczy. Tak samo jak poprzedni rok. Było mi dobrze, ale cóż muszę przeprosić jedną osobę za moje zachowanie, wyszło inaczej niż myślałam, dużo inaczej. Przesadziłam z piciem, ale ja ? Która od roku nie miała wódki w ustach, i obiecała sobie "ten sylwester będzie na trzeźwo" Cóż ale i tak dziękuję wszystkim! ; ))
Nowy rok: 8 rano z Anką czołgam się do domu. 9 pójście spać. 16 przyjście do domu. I tylko krzyczę wody, wody.
To tylko dwa dni, a zdarzyło się tak dużo !
To chyba moja najdłuższa notka w historii tego PHOTOBLOGA.