Kiedy myślę o małych rzeczach, skromnych, delikatnych, nawet największe problemy zaczynają się powoli uśmiechać. Kłopotem zaczynają być myśli o większych planach na marzenia, sny i wspomnienia. W jednej chwili pęka granica między marzeniami, a światem nierealnym, no i co?
W pewnym momencie burzy się cały system wartości, rujnuje się dotychczasowe samopoczucie i wszystko usycha. Pare rzeczy odbudowujących działa na nerwy, ale wkońcu pomaga - delikatnie łagodzi myśli i wolno szepcze słowa, o których nikt z Nas nie chciałby zapomnieć.