'Zrobiłem procę, strzeliłem do typa na drodze, i taki był początek psychorapu w Polsce. Potem dorosłem, to moje co z domu wyniosłem, dla wszystkich ślepych naboje miałem tylko ostre - strzelałem tak jak pąki na wiosne; bum - bum w sama dziesiątke. Miałem kolegów z nimi zawsze na wybiegu, i paru wrogów po drugiej stronie globu, robiłem rap, a mówili o mnie łobuz, bo szerokie miałem spodnie i strzygłem się na globus. A gdy już byłem duży postanowiłem mury burzyć - zmienić prawo żeby móc sobie zakurzyć; do walki z wiatrakami ruszyć, tak możesz mówić, ale miałem granat w ręku i odwagę by go rzucić. ( ... )'