zachód. niezbyt dobry, sporo przerabiany. ale, możecie wierzyć lub nie, trwał koło minuty :O. ciekawe przeżycie, ale nasze zachody są milion razy ładniejsze <3 :D
po biwaku :) zajebiście było, choć nie mogłam we wszystko za bardzo grać przez to oko :[ ale wygląda już dużo lepiej :) Ema mi krople wpuszczała xD tylko ci idioci ;/ jak w sobote w nocy zaczęli walić w okna, to się przestraszyłam, bo już prawie spałam. ;/ wyżywałam się na piłce. ale chociaż mi sie humor poprawił ^^. tak w ogóle to ostatnio jakiś dziwny mam. chyba się zmieniam. nie śmieszy mnie to wszystko, co kiedyś. stałam się poważniejsza. ale czy lepiej mi z tym? próbuję nie popełnić zeszłorocznego błędu. uda się :) mam nadzieję. sala była extra =) szkoła mała, ale spoko :P chłopaki spali w różowej, oczojebnej sali <3 a my w jakiejś niebieskiej chyba. już nie pamiętam ^^. ale z tym prądem to przegięli -.-. i papieru za często nie było xD. ognisko było super :)
a jutro sprawdzianik z fizyczki. mam ochotę się przeziębić. jakoś mi zimno i mi się nic nie chce. ale jestem wesoła :)
notka pisana inaczej niż zwykle. jak lepiej? tak, czy od nowych linijek? :P tylko że jeszcze powinna być mniej chaotyczna. muszę je bardziej układać ^^
=*
heh.