wiecie co. jednak nowy fotoblog mnie wogole nie zmotywował. odkryłam dzisiaj (pewnie wczas:p)
ze moge zmienic nazwe fbl wiec moje kompleksy dotyczące tego głupawego nicku zniknęły, a co za tym idzie nie musze tworzyć zadnych nowych:)
postaram sie tu chociaż raz na miesiąc zaglądać i cos nowego dodawać, chyba ze mnie znowu wena opuści a to mi sie dość często zdarza ostatnio.
tylko kurcze nie wiem na co mam sobie teraz nazwe zmienić, w sumie wszystko lepsze od obecnej no ale tak czy siak mam problem.
edit:
o nie. za to sie płaci. ale kapa
w takim razie jeszcze cza by to było przemyśleć