29.06.2012 - data historyczna. i co z tego ?
od dzisiaj trochę więcej mam w papierach.
wczorajj nie bylo źle . prezentacja mnie rozwaliła. chociaz pewnie jak wszystkich.
alee jak na dzisiaj to spodziewałam sie więcej.
głupio było tak iść, zostawić szkołę , nauczycieli , kolegów i nie powiedzieć nic.
tak zwyczajnie sobie pójść jak w poniedziałek mielibyśmy dalej tam wrócić.
ale ciężko było zachować się inaczej.
nie wyobrażam sobie że już prawie wcale ich nie będzie.
brakuje ławki z józką. mimo wszystko
pogaduchy z kaśką
lotyczowej
treningów
teraz już nawet kotów , 2a i 2b
przede wszystkim to siedzenia na przerwach i p l o t k i p l o t k i p l o t k i
przecież w tej budzie był nasz cały świat.
rozróby , a jak rozróba to i zj**a potem,imprezy apele
czasami kłótnie. ale nie mam żalu. sory za wszystko.
no ale nic. nigdy nigdy nigdy, nigdy już nie wróci.
a teraz dali nam kopa i kazali iść dalej. to idę.
http://ziutek196.wrzuta.pl/audio/14yUG1js8Kp/perfect_-_nie_placz_ewka
do widzenia przyjaciele...