No więc mamy godzinę 0.31 ja nie mogę spać i z nudy założyłam tego bloga. Tak szybko o mnie: mam na imię Kinga, 17 lat mieszkam w małym mieście o nazwie Pniewy w którym nie ma nic ciekawego oprócz 4 kościołów, cmenatrza, 2 parków, rynku, kilku ulic i naprawdę nietypowych ludźi. Mniejsza zresztą z tym bo jeśli uda mi się jeszcze trochę poprowadzić tego bloga to dowiecie się o mnie więcej :)
Na zdj. jestem ze swoimi koleżankami które poznałam na obozie w Lloret de Mar z którego właśnie wróćiłam. Nie ma to jak słodka focia w lustrze w trakcie imprezy no ale cóż, praktycznie oprócz takich własnie głupich zdj. nie mamy żadnych bo w zgiełku ciągłych dziwnych zdarzeń związanych z naszą podróżą nikt nawet nie pomyślał o tym aby zrobić choć parę pożądnych, ładnych i normalnych zdjęć. Obóz był naprawdę udany, nie tylko ze względu na bogaty program wycieczki (dwudniowy pobyt we Francji, 7 dni w Hiszpanii w której oprócz Lloret zobaczyłam również po raz drugi w życiu Barcelonę i droga powrotna przez Włochy) ale głównie przez ludźi :) Poznałam ich całą masę a spośród nich jak to najczęściej bywa wyłoniły się osoby które szczerze pokochałam w bardzo krótkim czasie, może to i dziwnie no ale niestety za swoje uczucia nie odpowiadam i mam nadzieję, że jeszcze niebawem mimo odległości jaka mnie z nimi dzieli spotkam się z tymi rozjebami jeszcze nieraz :)
Tak dla ścisłości dla tych którzy zastanawiają się która to ja mówię, że osóbka po lewej str. z najbardziej wykręconą twarzą to ja :)
P.S. Tak co do tego obozu... nigdy nie pijcie absyntu z probówek, ze szklanek tak, ale nie kurwa z próbówek
to zUuuuo ! ;)