Kończy się pewien etap w życiu, to jak zachód słońca, lecz zawsze po nawet najciemniejszej nocy nastaje nowy dzień, pełen nowych wrażeń, nadzieji....
Skończyło się... coś co miało dać pełnie szcześcia....
Dlaczego tak trudno opisać słowami ten wewnętrzny ból, który tkwi w nas...?
Podobno szcześcia nie wypuszcza się z rąk... moje puściło mnie samowolnie i umarło...
"Dzięki Tobie zawsze mam natchnienie,
Przy Tobie sie otwieram,
Tylko Ty potrafisz odczytać moje nuty wydobywające się z duszy,
Nigdy sie nie uwolnie od Ciebie ale..
Bądź jak najdłużej..."
http://www.youtube.com/watch?v=018rU6mFiAE