Synku, każdego dnia sprawiasz, ze budzę się z największym uśmiechem i siłą do życia. Twój poranny buziak dodaję skrzydeł naszej wielkiej miłości. Codziennie pokazujesz jak bardzo mnie kochasz, czuć to na odległość. Zrobiłeś się ogromnym przytulaskiem, a ja wprost uwielbiam, kiedy z całej siły ściskasz mnie za szyję. NAwet o buziaka nie muszę się ciągle prosić, bo sam je rozdajesz. Z dnia na dzień stajesz się coraz bardziej samodzielny, a z drugiej strony ciągle łakniesz mojej obecności. Znam Twój każdy grymas, wiem kiedy masz dość jedzenia, albo kiedy chcesz nas rozbawić, sciągając brwi, tak jak nawet ja nie umiem i oczywiście ten słodki dziubek. Znalazłam na Ciebie kilka sposobów, kiedy chcesz wziąć mnie na litość. Kiedy spacerujemy, a Ty nagle chcesz na rączki, wtedy udaję, że Ci uciekam, Ty mnie gonisz i za chwilę zapominasz co miałeś na celu. A gdy nie chcesz wyjść z wanny, a kąpiel trwa już zbyt długo ja udaję, że wychodzę, a Ty zaraz wstajesz i już jesteś gotów do wyjścia.. bo sam w łazience zostawać nie chcesz. Kiedy masz zły humor i wszystko Cię denerwuje, wtedy zaczynam łaskotki i zaraz pojawia się słodki uśmieszek na Twojej kochanej buźce ;-) Powtarzasz już tyle słów, że nie jestem w stanie ich wszystkich tu wymienić. Najczęstszym jest oczywiście "mama", ale często pojawia się "idź", "chodź", "tik tak", "putu" czyli traktor, "sici" - świeci i śmieci, "dzici" - dzieci, "utu" - huśtu, "sidzi" - siedzieć, "am" oczywiście jeść. Sporo słów powtarzasz za domownikami, ale potem ich nie potrafisz użyć, jednak ładnie wychodzą z Twoich usteczek, np. słyszysz, wiesz, dam, chcesz. Znasz kazdego domownika, pokazujesz nas paluszkiem. Uwielbiasz się huśtać, a najśmieszniejsze jest wtedy to, że ciągle karzesz się bujać, a huśtający Cię nie może nawet na chwilę usiąść. Bywasz małym terrorystą, lubisz wymuszać płaczem, ale na szczęscie nie rzucasz się na podłogę z histerycznym płaczem, po chwili Twój bunt mija i już jest w porządku. Stroisz fochy, to fakt, zakładasz ręcę na klatce piersiowej, robisz prześmieszną mine i za chwilę śmiejesz się w głos. Najgrzeczniejszy jesteś po kąpieli, kiedy to czas do łóżeczka, Ty potrafisz sam świetnie się bawić, robisz przechadzki z łóżka do łózeczka, aż w koncu padasz z butelką mleka w ustach w swoim łózeczku, tak jak przed chwilą. Kocham Cię.