wrzesnien: nowa szkoła! nowi zajebisci ludzi! Michasia, Wierzba, Koza! i dluuugo by jeszcze wymieniac! ale jestescie zajebisci! ta szkola to chyba jedna z moich najlepszych decyzji1 z nikim i za nic sie nie zamienie! i love it! stwierdzam, ze zycie licealisty jest zajebiste! nawet z francuskim! ;) wrzesien to takze dzisn chlopaka i mila wizyta w kinie :) no tak wsyzscy myseli, ze jestesmy razme! wrzesien to takaze czas zuuchowania czyli przejcia gromady! w ogole te cztery miesiace po wakacja to wielkie zmiany w moim zyciu! mega wielkie zmiany! to wtedy jak nie na schodach to nad wisła jak nie nad wisła to na zgonie! to wtedy był cover i wtedy zrobiłam Martynie przygasa w nosie! to czas niepodgrzanego barszczu z Michasia i rajdu pierwszo klasisty.
październik: to chyba wtedy wszystko zaczeło sie sypac! to wtedy zobaczyłam jak wielkie błedy popłeniłam w czerwcu nastewpnie w lipcu! to poczatek jesiennej depresji, ktora nie miala konca! nie pamietam co tam sie działo... moze nie chce pamietac.
listopad: to wtedy była premiera 2012 i wtedy kosci rzostały rzucone. mega wieksza depresja i wytykanie sobie bledow, codziennych sprzeczek i fochów. To wtedy stworzylismy sobie mała klasowa grupke, ktora trzymała i chyab trzyma wladze! xD to czas najpiekniejszej. Spadania ze schodow co by klasowki z franca nie pisac xD przepraszam, ze przeze mnie i przez to, ze nie umiem chodzic po schodach nie jezdzimy na wycieczki! xD ej! kiedy były palmiry? w kazdym razie to pierwsze i ostatnie palmiry in my life! o.O
grudzień: to wtedy sie taki jeden pojawił co wszystko zniszczył. to w tedy mielismy wspolne proby z nasza (wtedy jeszcze) ulubiona klasa! to czas picia w kinie! czas mikolajka, czas kiedy odprowadzalismy sie do domow, znoszenia ze sceny, zakladania kurtek i nieszczenia zwizkow! to czas kiedy Karolina stała się moją Koża, a Marta WieŻbą pisaną na dodatek przez samo ż xd to wtedy prof Z zaczeła nazywac mnie kolezanka wierzby brzoza ! to czas top 10 i mega benadziejnej wigilij i sledzi! haha xd to czas nie jeden łzy wylanej w szkole i czas patrzenia sie na Ciebie i udawania, ze jestes powietrzem, az w koncu czas wielkiego pogodzenia sie i odnowienia starych kontakow: Jankos, Kala! ;) to wtedy poznałam pewnego uroczego Pana. I benzdziejne swieta, gdzie w II dzien swiat zrobilismy impreze i odliczalismy minuty az sie w koncu szkoncza, bo ja nadal wierze w swietego mikolaja! xd czas codziennego bycia w rocku i robienia głupot. to wlasnie w grudniu nie lubiłysmy weekendow, bo chcialysmy chodzic do szkoly i to w grudniu leczylysmy depresjie w tritico! o.O
rok mega udany, z zajebistymi wakacjami, ze zmiana pogladow, ze zmiana siebie. czas, wspaniały na dodatke, z Mary! oby ten rok był taki jak ten albo jeszcze lepszy!
a nowy rok przywitany zajebiscie, dłuuugim spacerem z bardzo kretywnym panem na lipiec! dziekuuuje! ;*
podsumowujac sylwestra to gej jest bi, kozlo ma nawalone w glowie, nigdy wiecej martini, michasia i mary sa kochane, a! i gdzie jest moj zakiet i czapka! o.O a reasumujac to co sie dzialo po 22 pytajcie nie mnie o.O