Dalej uważasz, że jestes silny?

Swoją siłą możesz udźwignąć to wszystko, co wrzuciłeś na plecy? nie żałujesz? Jest tak ciężkie, że słyszysz, jak trzaskają Ci kolejno żebra, nie wytrzymując naporu ciężaru.

Twoje kolana są mocne.

A gdyby ktoś podciął Ci ścięgna pode nimi, jak byś szedł? Podjąłbyś próbę pełzania? Poradziłbyś sobie z tym? Czy potrafiłbyś w obliczu bólu, kurzu, soli wciskającej Ci się w poranione ciało dalej brnąć do przodu?

Koszmar, który Cię otacza jest Twoim największym snem, przypominam Ci o tym. Czy potrafisz pokazać porowatość swojej duszy, jej wszystkie zakamarki odsłonić przed rzeszą ludzi, ukazując tym samym swoją siłę? Pokaż, śmiało! Spróbuj, może się uda!

Potrafisz jeszcze krzyczeć? Twoja krtań jest nabrzmiała, sucha, boli przy każdym wdechu, ale czy mimo to jeszcze pamięta, czym jest krzyk? Czy spróbujesz raz jeszcze krzyczeć?

Albo nie, nie próbuj, nie rób nic, nawet nie drgnij, tylko dalej w tym bezruchu podgryzaj się własnymi kłami (...)

Jakiegokolwiek ruchu nie wykonasz, pamiętaj:

Dobrnąłeś do tego wszystkiego sam, to Tobie w pojedynkę udało się osiągnąć to, co do tej pory masz,

w odróżnieniu od Nich, od Nich, którzy to zostali wyniesieni nade Ciebie przez kogoś. Nie wykonali ruchu, a inni ich wywyższyli.

Pamiętaj, osiągnąłeś to SAM!

.........................................................................................................................................................

.............................................................................................

...........................................................