"Jest jedna esencja stworzenia - miłość.
To siła, która nas ponownie jednoczy, a także scala doświadczenia
rozproszone w wielu żywotach ludzkich na całym świecie."
"Był kiedyś inny świat, który znałeś ty, który znałam ja.(...) Był kiedyś inny świat, miłość bez tchu."
Gdy zamykam oczy czuję Cię. Mam oczy szeroko zamknięte... Widzę Cię przed mymi zamkniętymi oczami. Czuję jakbyś przy mnie był. Mówią "Walcz!", ale ile można? Nie zawsze jest sens w tym by walczyć i doznawać coraz większych ran. Czasem trzeba odpuścić i iść dalej... Mimo upadku trzeba iść dalej. Trzeba obudzić się z pięknego snu o wymarzonej miłości... Może gdzieś niedaleko jest ktoś, kto jest mi pisany? Może gdy przestanę szukać, ta miłość sama się znajdzie?
Gdy myślę o tym wszystkim nachodzi mnie moment załamania, natłok myśli sprawia, że muszę coś robić ( i tak o to powstają moje "arcydzieła" na biologii) W chwili takiej jak ta, siedzę, myślę, powstrzymuję łzy, słucham muzyki,która jeszcze pogarsza mój stan. Ale gdy nadchodzi apogeum wszystko przemija.
Ktoś kiedyś powiedział, że czas leczy rany. Nie leczy i dość często to powtarzam. I już teraz wiem, że gdybym wiedziała, że tęsknota za Tobą będzie zajmowała tak ogromną część mojego życia, nigdy nie wpuściłabym Cię do mojego serca.
Jednak według mnie najgorsza nie jest niespełniona miłość lecz zdrada, zdrada przyjaciela. Bo rana zadana przez przyjaciela nie zagoi się nigdy. Ale co to za przyjaciel, który rani?
Nie mam dziś weny do pisania. może zbyt mam dość