Z godziny na godzine jest gorzej ;(
pomalu do mnie to dociera....
ze juz nigdy dziadka nie zobacze....:*:(
Dlaczego jest mi tak cieżko....;(
Wczoraj znowu nowe pytanie mi na mysl przyszlo....
Zapytalam Madzi ''Co dziadek czuł jak umierał...''
Madzia odpowiedziala...''Z jednej strony ulge... a z drugiej smutek... Ulge dlatego ze juz nie musial cierpiec... Smutek bo zostawia rodzine... Ale wiedzial, ze bedzie nad wami czuwal z gory...''
Wspomnienia wspomnienia i jeszcze raz wspomnienia....:*:(
Jak narazie zdjec nie dodam zadnych starych ani nic bo nie wiem gdzie zapodzialam plytke od skanera ;( ehm :(
Przez te 17 lat tyle sie wydarzylo....:(
-mowilam na dziadka ''dudus'' - tak mi bylo łatwiej jak bylam mala....
-cieszylam sie kazda chwilą spedzona przy dziadka boku...
-nie zapomne jak mnie uczyl jezdzic na rowerze heh :( po płotach jechalam na dzialce ale jechalam...
-nie zapomne wsyztskich swiat spedzonych z dziadkiem....
-nie zapomne tych wsyztskich dziadka ''powiedzen''
-nie zapomne wsyztskich wakacj spedzonych na dzialce lub w bialymstoku (niestety wakacje tegoroczne planowane tam nie odbeda sie)
-Nie zapomne wszytskiego zwiazanego z dziadkiem....
Dzis usłyszałam....''Po co Ty to wszytsko piszesz tu....jak to i tak nie ma sensu...''
Moze dla kogos nie ma....
ale dla mnie ma...
bo jest mi lżej...
Data 13maja 2007 rok zostanie w pamieci na zawsze....''Ostatni raz sie widzialam wtedy z dziadkiem....zabieralo go pogotowie....słowa ostatnie gdy wychodzil z domu brzmiały ''żegnaj Elunia...''
Tak jak by wiedzial ze sie wiecej nie spotkamy....:(
Płacze tylko w nocy gdy nikt tego nie widzi....
Myslalam ze prawdziwi przyjaciele nie istnieja....
A jednak...
Madzia;* dziekuje za to ze ejstes;*
za to ze wspierasz pocieszasz ;*
za to ze jestes gdy tego potrzebuje....
za to ze zapamietalas dziadka wesolego szczesliwego i takiego bedziesz pamietala....;*