Port w Barcelonie, słodki listopad 2011.
dużo, dużo dużo przepięknych jachtów. Najpiękniejszych.
I głośno się nie przyznam, że się cieszę, że mieszkam w biurze podróży. (:
"Pogawędzimy sobie nieco
kart zapytamy co nas czeka
starzy znajomi skądś przylecą
może się uda nie narzekać ..."
i obejrzymy stare zdjęcia. I pomarzymy o przyszłych podróżach.
żeglarstwo to życie, wiesz?
chciałabym znowu umieć pisać.