Tyle myśli krąży wokół. Niezebranych myśli. Lepiej byłoby się ich pozbyć. Ucieknę gdzieś w najbliższym czasie. Tak sobię przynajmniej myślę. Ciągle. Niestety. Bezsensownie. Moje ostatnie ponad poziom sklerotyczne zdolności mnie przerażają, a zaćmienie umysłu dobija, uświadamiając to co nieuświadomione, dążąc do wyjaśnienia tego, czego nie chcę do cholery wyjaśniać. Coś czuję, że chyba coraz bardziej mam wy*ebane na wszystko...
To nie jest zwyczajny ból glowy, którego można się pozbyć łykając tabletkę...
To niezwyczajny ból głowy, którego w teorii można by się pozbyć łykając tabletkę, tylko, że nie jedną...
http://www.youtube.com/watch?v=QNtcIGJcHNo