Nie ma co dodawać ...
Sesja ? (marzenia) napewno nie w najblższym czasie ...
Bo jak narazie to dieta i łóżko ..
Jak widać wynużyłam się ze szpiitala :) .
Poo operacjj .. która była 10.11 (wtorek) ..
Jakoś to byłło, fakt ciężko no ale Ok. jakoś się żyje ...
Dziś ściągli szfy i boli, szczypie, piecze, swędzi ..
Jestem strasznie słabaa ... :(.
W szpitaluu ciagle byłam na kroplówkach .. :/.
Za dotrzymywanie towarzystwa na sali dziękuję Sandrze i Moni :*. (koleżanki ze szpitala).
Dziękuje również tym którzy mnie odwidzali : Rodzice :*., Braaciszek :*., Kasia :*., Odziim :*., (którzy byli codziennie), Mafia :*., Daria :*., Patryk :*., Rafał :)., Pati (siostrzyczko :*) :*., Tolluś :p., Ciocia Julita., Babcia, Tedek, Adi i jego kolega (haha) (musiało być miło).
Noii tym którzy często do mnie dzwonili i musze przyznać dużo ich byłoo :*
Wgl to zawdzięczam to wszystko jednej osobie, gdyby nie ona nie zoperowali by mnie co by mogło źle się skończyć, to ona mnie przkonała do tego że nie warto kłamać ... Dziękuje Monia K. :**.
No to na tyle :). Dobranoc :).
Bo gdy nadejdzie chwila w której nie mamy na kogo liczyć .
Dopiero sie poznaje Przyjaciół !