SiEmKa =*

Przyszedł czas na wiele przemyśleń...

W Grecji było zajebiście!

Z przyjaciółkami =* Same bez facetów, bez zobowiązań, bez niczego...

I powrót...

Kurwa

Jak ja nie chciałam wracać.

Ale trzeba było wrócić.

My sisterka poleciała do Pawła i do swojego naukochańszego bachorka [KOCHAM CIĘ BĄCZKU]

Bugi poleciała do Krystiana [ja pierdole  Zajebiście Ci Buguś zazdroszczę tego jedynego ]

Myszka jak to myszka, wróciła do domu, do swojego zacisza [Ale dziękuję jej za te chwile otuchy, za to, że nie bała się Hiszpanów, Anglików, Holendrów itd. Tylko pokazała, że umnie się zajebiście bawić]

Kaśka to w ogóle zmiażdzyła system, też nie chciała wracać, ale stwierdziła, że tutaj będzie się tak samo zajebiście bawić

Ja to w sumie się poczułam zjebanie jak chuj, bo nie mialam do czego, do kogo wracać. Zauważyłam, że moje życie stanęło na zakręcie z którego się wykoleiłam.

Popierdoliłam szkołę, rodziców i wszystko, bo świat się zawalił przez tą jebaną kontuzję.

Stwierdziłam, że jak życie kopnęło mnie w dupę, to ja kopnę je jeszcze bardziej.

Ale nie wyszło.

ZJEBANIE JEST