edgeofthorns Ale ksiadz jest przedstawiciel kosciola w danej parafii. niejako... wizytowką. Jak to nie mozemy oceniac ksiezy? skoro mozemy oceniac ludzi, tych ktorych osobiscie znamy i tak samo mozna ocenic ksiezy jakich poznalismy. sam znam kilkunastu conajmniej. z czego waskie grono tak naprawde do tego sie nadaja. spotkalem sie juz z ksiedzem antysemita, z takim ktory biega po szkolnej klasie i pluje na ucznia, czy taki ktory potrafi powiedziec "wyjdz, nie podoba mi sie twoja twarz" - mimo tego ze uczen nic nie robil zlego. A o pedofilach tez sie nie mowi! I czemu nie pracuja? Chrystus pracowal...
Poza tym... przestalem chodzic do kosciola jak uslyszalem kazanie streszczajace mi Matrixa :/ jako niemal powiedziane ze to konkurecja religii kat. inne durne kazania tez spotkalem. Byl u mnie jeden ksiaz, ktory prowadzil zwiezle kazania... i naprawde sensowne. Zostal wydelegowany do innej, w drugim krancu Krakowa parafii. A scislej - Nowa Huta.
edgeofthorns Ale to wlasnie duchownosc kosiola sie zajmuje 'pierdolami', zamiast czyms czym powinni. To przeciez ksieza maja posredniczyc miedzy Chrystusem, a nami. A jak to wyglada w rzeczywistosci? no coz... w moich oczach nieco marnie. Nie chodze do kosciola, nie uznaje sie za wierzacego. Ale opinia zdaje mi sie byc wystarczajaco obiektywna...
edgeofthorns od polityki? Kosciol to polityka! Zwyklem momentami (i nie tylko ja) nazywac ich mafia. Powiazania sa straszliwe. Wiara nie jest pierwszym czym sie kieruja, jedynie tym z czego korzystaja jakos 'haczyk'. Kosciol zawsze byl zachłanny. I zawsze bedzie. I to nie tylko w rel. katolickiej. Jesli juz ktos zasmakuje wladzy...
edgeofthorns :)
duchownosc sie nie bedzie jeszcze dlugo odrywac od spraw przyziemnych. Tymi sprawami jest polityka, pieniadze, chciwosc, chec wladzy, seks etc...